Przygoda z kotami zaczęła się 1 maja 1999 roku, kiedy to zawitała do naszego domu kotka rasy syjamskiej Ziutka. Wychowywała się z dziećmi i była ich opiekunką. Kilka lat później przyszła do nas kotka Fela rasy europejskiej tzw.dachowiec . W połowie 2010 Ziutka zachorowała na nerki, pomimo leczenia odeszła. Trzeba było znaleźć towarzystwo dla Feli, wybór był jeden – Maine Coon.
Wczesną wiosną 2011 przybyła do nas Ina, nazwana została Antoniną – Tosią. Szybko zaprzyjaźniła się z Felą, która ją uczyła podstawowych zachowań kota, polowania na ptaki i myszy. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że koty mieszkające u nas korzystają z dużego ogrodu, a także z ogrodów sąsiadów, mają ulubiony sosnowy zagajnik u sąsiada, gdzie lubią przesiadywać od wiosny do później jesieni. Pod koniec 2011, Fela zachorowała na nerki (jak to powiedział weterynarz „macie Państwo pecha”), pomimo prób leczenia kotka nie chciała się leczyć po dwóch tygodniach odeszła. Znów trzeba było rozglądać się za towarzystwem dla Tosi. W marcu 2012 przybyła do nas piękna Syberyjska Neva Masquerade…. Masza. Podjęliśmy decyzję o założeniu małej hodowli i w grudniu 2014 przyjechała do nas Nancy zwana Melą (Maine Coon). Latem 2015 przybył do nas Gandalf, piękny biały kocur Maine Coon. Wiosną 2018 do hodowli dołączyły Caryca vel Sreberko rasy syberyjskiej i Wesna vel Wieśka Rasy Maine Coon.
Nasze koty są pełnoprawnymi członkami naszej rodziny, a my staramy się im zapewnić jak najlepszą opiekę i warunki.
Kotki mają rodowody, posiadają chip’y, konieczne szczepienia, testy Felv i Fiv.
Hodowla jest zarejestrowana w Urzędzie Skarbowym i Stowarzyszeniu „Canis e Catus”
Nazwa kotów Neva Masquerade pochodzi od rzeki Nevy i od bali maskowych, jakie wydawali rosyjscy możnowładcy. Jak głosi legenda, pierwsze półdługowłose koty z oznaczeniami pojawiły się w okolicach Petersburga już w XVII wieku. Był to efekt samoistnych krzyżówek kotów syberyjskich z popularnymi wówczas na rosyjskich salonach kotami syjamskimi.
Moda na koty syjamskie przeminęła, ale ślad ich obecności pozostał – co jakiś czas w miotach wolno żyjących syberyjczyków rodziły się i rodzą do dziś koty o charakterystycznym dla syjamów ubarwieniu.
Pierwszy standard Nevy został przygotowany w 1987 r, jeszcze w Związku Radzieckim, w klubie „Kofofiej”, któremu przypisywane jest również autorstwo nazwy Neva Masquerade. W latach 90 ubiegłego stulecia popularność Nevy przekroczyła granice ojczyzny. Duża w tym zasługa hodowców niemieckich, którzy stali się zagorzałymi ambasadorami rasy na świecie.
Tak jak koty syberyjskie, Nevy charakteryzuje żywy temperament. Są inteligentne, ciekawskie, przyjacielskie i przywiązują się do opiekuna. Neva Masquerade to koty bardzo towarzyskie, wesołe i miłe, nie są nachalne, nie mają skłonności niszczycielskich. Nie ma w nich agresji, raczej unikają konfliktów.Czasami ich spojrzenie może wydawać się groźne(charakterystyczne marszczenie czoła), ale w środku to sama delikatność ,dotyczy zarówno kotek jak i kocurówStosunkowo łatwo adaptują się do nowych warunków i dobrze znoszą podróże. Są komunikatywne i nieco bardziej głośne niż ich dziko ubarwieni kuzyni. Głos Nevy to prawdziwe bogactwo barw i dźwięków-można powiedzieć, że są gadatliwe. Chętne do zabawy, wspinaczki i skoków, powinny mieć w domu dostęp do wysokiego drapaka, uwielbiają się wspinać.Pielęgnacja okrywy włosowej Nevy nie jest kłopotliwa, futro nie wykazuje tendencji do kołtunienia. Raz w tygodniu wystarczy przeczesać je gęstym grzebieniem, szczególną uwagę poświęcając okolicom brzucha, portek i pach. Częstszych zabiegów kosmetycznych Neva wymaga w okresie linienia, tj. wiosną i jesienią. W tym czasie profilaktycznie warto podawać jej karmę lub pastę, która nie dopuści, aby obficie wypadający włos nie zalegał w żołądku.
Na temat Maine Coon’a jest mnóstwo opisów i wszystkie opisują tą rasę w sposób zadawalający.
Ze swej strony chciałbym dodać coś o charakterze mojego starszego Maine Coon’a. Jak już wspomniałem w opisie hodowli, moje kotki żyją w trybie półwolnościowym. Jeśli jesteśmy obecni w domu kociaki wychodzą na spacer i buszują po ogrodzie. Kiedy idę na „obchód” ogrodu, Tośka idzie kilka kroków za mną. Schylę się, hoop….kociak siedzi na moich plecach i albo idziemy dalej w pozycji Dzwonnika z Notre Dame, albo siedzimy, a kot nas grzeje-przydatne wczesną wiosna i późną jesienią. Jeśli się zmęczy to wskakuje na ręce i trzeba kota nosić, a ile się przy tym nagada…. .
Towarzyskość Maine Coon’a czasem jest kłopotliwa, gdy żona wsadza jakieś warzywka do gruntu, pomocnik swoją zgrabną łapą wyciąga z powrotem. Przy rozbijaniu drewna do kominka oczywiście Maine Coon musi siedzieć w pierwszym rzędzie, a gdzie drwa rąbią tam….
Gdy z jakiegoś powodu nie chcemy kociaków wypuścić na spacer, koleżanka Tosia urządza przedstawienie, siedząc na krześle, swoją wielką łapą próbuje (często z powodzeniem) zrzucić pilota od TV albo telefon. Innym sposobem jest wskakiwanie na sprzęt audio i zasłanianie telewizora. Wtedy wiadomo, że właściciele zareagują.
Nasze koty zaanektowały małe akwarium na swój wodopój, jak to Maine Coon ma w zwyczaju sprawdza łapą stan i smak wody, nadmiar często jest na podłodze. Inną rozrywką jest wynoszenie odzieży, jakież było nasze zdziwienie gdy pewnego dnia na schodach zastaliśmy prześcieradło wytaszczone z łóżka córki przez 6 miesięcznego kota.
©Kotyjurajskie2025
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.